czwartek, 5 lipca 2018

Upadłość konsumencka a odsprzedaż mieszkania



Upadłość konsumencka to bez wątpienia jedna z najlepszych rzeczy, które to w ostatnich latach mogły spotkać ludzie zadłużone. Nie jest to tylko moja osobista opinia, ale statystyki są jednoznaczne w tym względzie. Coraz więcej osób otrzymuje w swoim sądzie rejonowym postanowienie na temat ogłoszeniu upadłości konsumenckiej i dzięki temu jak to się mówi może obecnie oddychać pełną piersią. Jakkolwiek warto tutaj również wspomnieć o komunikacie wydanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości, z jakiego wynika, że „tylko” 55 procent składanych wniosków jest pozytywnie rozpatrywanych przez sądy. Dzieje się tak z kilku powodów. Pierwszym spośród nich jest przesłanka, która musi zostać obligatoryjnie spełniona, aby upadłość konsumencka doszła w ogóle to skutku. Tą przesłanką jest niewypłacalność jednostki składającej taki wniosek. Oznacza to stan, w którym nasza sytuacja materialna jest tak ciężka, że nie możemy regulować na bieżąco swoich zobowiązań finansowych (w praktyce przyjmuje się, iż z niewypłacalnością mamy aż do czynienia w momencie, kiedy nie płacimy rat naszych zadłużeń przez okres trzech miesięcy, nie jest to sztywny termin, ale w pewnym sensie minimum wypracowane w toku działań prowadzonych przez profesjonalnych prawników). Drugim niezwykle zasadniczym czynnikiem, jeżeli interesuje naszej firmy upadłość konsumencka to czy do stanu niewypłacalności doprowadziliśmy na własną rękę poprzez rażące niedbalstwo (klasyczny przykład to zaciąganie kredytów mieszkaniowych na zakup dóbr konsumpcyjnych np. nowego telewizora bądź laptopa). Jeżeli sędzia prowadzący naszą sprawę stwierdzi tego rodzaju niedbalstwo to z pewnością upadłość konsumencka nie zostanie ogłoszona, co więcej tego wariantu orzeczenie zablokuje nam używane przez nas starania w tym zakresie o następne dziesięć latek. Pojawia się, zatem wątpliwość, jakie warunki należy spełniać żeby sprawa przed sądem zakończyła się po polskiej myśli. Pomimo faktu, że wniosek możemy napisać jak i również złożyć samodzielnie a tylko koszty nie są ogromne (opłata sądowa przy wnoszeniu pisma wynosi zaledwie trzydziestu zł) to dobrym rozwikłaniem jest skorzystanie z ofert profesjonalnego prawnika (adwokata albo radcy prawnego). Praktyka życiowa pokazuje, bowiem, że mając kilkanaście zobowiązań musimy przyrządzać właściwe uzasadnienie naszego wniosku. Nie wystarczy wskazać tylko, że mamy ciężką kondycję materialną i nie dysponujemy pieniędzy na spłatę comiesięcznych rat. Bez kozery można powiedzieć, że dobrze sporządzone uzasadnienie stanowi połowę sukcesu w naszych staraniach na temat upadłość konsumencka. Dodatkowo, aby poprzeć twierdzenia zawarte we wniosku należy dołączyć wiarygodny surowiec dowodowy (np. w sprawy, kiedy pożyczki były zaciągane na pomoc chorej ciotki dobrze się podłączyć karty chorobowe ze szpitala, weksle za wizyty prywatne u specjalistów i zakup koniecznych medykamentów). Jeżeli wszystko uskuteczniliśmy właściwie sąd przychyli się do naszego stanowiska. Na kolejnym etapie sąd definiuje dla nas syndyka. Jest to osoba, która oblicza wartość naszego majątku (tzw. masy upadłościowej), sprawdza listę naszych wierzycieli i nadzoruje plan spłaty. Właściwe jego wykonanie decyduje ostatecznie o tym czy niespłacona cząstka zadłużenia zostanie umorzona. Upadłość konsumencka jak to już stało powiedziane na samym wstępie dla ostateczną drogą ratunku dla osób przekredytowanych np. sytuacja emeryta, którego długotrwały sięgnęły już kwoty więcej niż dwustu tysięcy złotych, z jego świadczenia emerytalnego komornik pobiera dwadzieścia pięć procent całej kwoty a w przeżycie zostaje kilkaset zł a oprócz tego zamieszkuje w komunalnym mieszkaniu wraz z ogrzewaniem na węgiel.